Jakiś czas temu wysłałem kilkanaście listów do polityków. Tematem było, oczywiście, ratyfikowanie ACTA. Gdyż jakiś czas wcześniej decyzję o podpisaniu udało się przepchnąć po cichu, na stronie 43 notki prasowej Rady ds. Rolnictwa i Rybołóstwa. Pytałem w listach o osobisty i partyjny stosunek do całej sprawy. Stosunek ów wyraziło raptem trzech polityków… Omówię tutaj ich odpowiedzi.
Zdjęcie dołączone do odpowiedzi od posła Ruchu Palikota
Zacznę może od listy osób, które mimo trwających protestów nie zdradziły mi własnego zdania:
-
Arciszewska-Mielewczyk Dorota, PiS
-
Aziewicz Tadeusz, PO
-
Biernacki Marek, PO
-
Budnik Jerzy, PO
-
Kłosin Krystyna, PO
-
Konwiński Zbigniew, PO
-
Lamczyk Stanisław, PO
-
Plocke Kazimierz, PO
-
Sellin Jarosław, PiS
-
Szczypińska Jolanta, PiS
-
Śniadek Janusz, PiS Odpowiedź zaś przyszła od posłów:
-
Miller Leszek, SLD
-
Biedroń Robert, RP
-
Hoppe Teresa, PO Trochę zaskoczył mnie zupełny brak zainteresowania ze strony drugiej siły w parlamencie…
Najbardziej przygotowany okazał się Leszek Miller. Odpowiedź przyszła jako pierwsza, wysłana 3 lutego. Była też dobrze przygotowana, na kunsztownym papierze, z odręcznym podpisem pani dyrektor biura. A przede wszystkim sensowna:
Szanowny Panie,
Z upoważnienia przewodniczącego KP SLD, posła Leszka Millera uprzejmie dziękuję za list w sprawie porozumienia ACTA.
Podpisane porozumienie ACTA, aby mogło obowiązywać musi zostać ratyfikowane przez polski parlament. Sojusz Lewicy Demokratycznej umowy tej popierać nie zamierza. Najlepiej, aby posłowie nad przyjęciem ACTA w ogóle nie głosowali.
Jednocześnie przypominam, że SLD jest jedyną partią, która od początku podważała zasadność podpisywania ACTA. Europosłowie SLD jako jedyni Polacy w Parlamencie Europejskim stanowczo opowiedzieli się za rezolucją ostrzegającą przed wprowadzeniem ACTA.
W załączeniu przesyłam Panu apel SLD o odrzucenie umowy ACTA w parlamencie.
Z poważaniem
Małgorzata WINIARCZYK-KOSSAKOWSKA
Dyrektor Biura KP SLD
Załączony apel kierowany jest do posłów PO:
1. Stało się. Polski rząd podpisał umowę ACTA. Mimo protestów, mimo braku szerokich konsultacji społecznych rząd Donalda Tuska postąpił wbrew opinii publicznej. Nie wszystkie kraje podpisały tę umowę, więc można było tego nie robić. Na jej nie podpisanie zdecydowały się takie państwa jak Cypr, Estonia, Niemcy, Słowacja czy Holandia.
2. Nie wszystko jednak stracone. Teraz czas na ratyfikacje tej umowy w polskim parlamencie. Podpisanie umowy międzynarodowej nie oznacza bowiem jej automatycznego wejścia w życie. Umowa musi jeszcze być ratyfikowana w Sejmie.
3. Od początku stanowisko SLD w sprawie ACTA jest konsekwentne: jesteśmy przeciwni ograniczaniu praw i swobód obywatelskich w Internecie.
Przypomnę kto jak głosował 24 listopada 2010 roku w Parlamencie Europejskim nad rezolucją krytykującą tryb prac nad porozumieniem ACTA. Rezolucja zawierała propozycje poprawek, które miały sprawić, że ACTA byłoby do zaakceptowania z punktu widzenia ochrony praw i wolności człowieka. Spośród Polaków przeciwko byli jedynie posłowie SLD. Posłowie PO, PiS i PSL głosowali de facto za tą umową.
4. Dlatego apelujemy do Platformy Obywatelskiej o zmianę stanowiska. Pokażcie, że jesteście po stronie wolności w Internecie, a nie po stronie ograniczeń i zakazów. Nawet PiS w tej sprawie dokonał autorefleksji i zmienił swoje stanowisko. Nie stójcie tam gdzie stał Jarosław Kaczyński. Zwracamy się do wszystkich sił politycznych w parlamencie o odrzucenie tej umowy międzynarodowej. Wspólnymi siłami obalmy prawo, które już przed jego wprowadzeniem, nie jest akceptowane społecznie.
Zakłopotała mnie odpowiedź z 8 lutego, zdaje się osobista, od Teresy Hoppe:
Zapoznałam się z Pańskim listem i załączoną opinią Konrada Gliścińskiego na temat Umowy Handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (porozumienie ACTA). Temat ten wywołuje w ostatnich miesiącach sporo kontrowersji. Na bieżąco śledzę wypowiedzi na temat ACTA w różnego typu środkach przekazu oraz w bezpośrednich rozmowach. Odnośnie tej tematyki szczególnie zapadły mi w pamięci wypowiedzi prof. Leny Kolarskiej-Bobińskiej oraz prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
Sytuacja w sprawie ACTA rozwija się niesłychanie dynamicznie. Już wiemy, że Rząd RP nie przedłoży tej umowy do ratyfikacji Sejmowi RP do końca 2012r. Sprawa jest zatem rozwojowa i będzie moim zdaniem ewoluować w kierunku zachowania swobód obywatelskich w internecie.
Jestem za ewentualną ratyfikacją ACTA, lecz po wnikliwej analizie i uzyskaniu konsensusu wszystkich zainteresowanych stron. Obecnie, niesłychanie ważnym zagadnieniem jest to, aby do wspólnych rozmów przystąpiły wszystkie większe organizacje, które wcześniej protestowały przeciwko ACTA. Tylko w taki sposób możemy wypracować porozumienie, które w przyszłości nie będzie utrudniać rozwoju nowoczesnej gospodarki.
Z wyrazami szacunku
Teresa Hoppe
Poseł na Sejm RP
W ramach uzupełnienia podam, że wspomniana pani profesor, Europosłanka PO, [ganiła brak przejrzystości przy uchwalaniu ACTA](http://di.com.pl/news/38342, 0,Europoslanki_o_ACTA_Obawy_sa_uzasadnione.html). Bardzo rozsądna wypowiedź:
Bez względu na to, Stany Zjednoczone powinny zaakceptować europejskie zasady dotyczące własności intelektualnej (kiedy uda się nam je ustalić, patrz: pakiet dot. własności intelektualnej z 24 maja 2011), a nie odwrotnie. Nie chcemy wprowadzenia w Europie Digital Millennium Copyright Act (DMCA). Musimy respektować zasady dozwolonego użytku. Musimy jednak walczyć z piractwem i podrabianiem towarów. Musimy walczyć z naruszeniami prowadzonymi na dużą skalę. Nie potrzebujemy międzynarodowego traktatu, który miałby kontrolować obywateli. Ważne jest również pytanie, czy potrzebne jest nam tworzenie nowego organu do prowadzenia tej walki (ACTA Committee). (…)
Jak widać, wciąż istnieje możliwość osiągania zysków na towarach cyfrowych i niecyfrowych, nawet gdy piractwo, dzięki internetowi, staje się coraz łatwiejsze. Utwory dostępne za 99 centów w serwisie iTunes są na to dowodem. W Polsce mieliśmy problemy z ich dystrybucją. Przez pewien czas nie było możliwości korzystania w Polsce z iTunes. Polacy byli skłonni zapłacić, ale nie mieli takiej możliwości (…)
W Traktacie sekcja 5, artykuł 27 jest przesadą. Zmuszanie dostawców internetu do udzielania informacji na temat poszczególnych użyć sieci jest nierozsądne. Co więcej, sugestia zakazywania korzystania z oprogramowania, które mogłoby zostać wykorzystane do działań niezgodnych z prawem może otworzyć drzwi do uznania w przyszłości za program nielegalny np. Microsoft Word (można wydrukować zastrzeżone logo). Wydawało mi się, że tę lekcję już odrobiliśmy przy okazji spraw dotyczących fotokopiarek w Stanach Zjednoczonych.
Jednak powyższe jest dość stare, z połowy 2011, więc wątpię by te słowa Pani Poseł miała na myśli. Z lutego udało mi się znaleźć jedynie strzępy. Wynikało z nich głównie potwierdzenie, że Europosłanka była świadoma uniwersalnego sprzeciwu społecznego. Domyślać się z nich można, że ów sprzeciw aprobowała. Szkoda tylko, że nie odnalazłem wypowiedzi, która warta była wspomnienia w odpowiedzi Pani Poseł.
Prof. Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego, całą sprawę [wyraźnie baga telizował](http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/590761,prezes_tk_andrzej_rzep linski_o_acta_nie_dostrzegam_zagrozenia_dla_wolnosci_osobistych.html). Jego zdaniem umowa ta jest wymierzona przeciwko Chińskim podróbkom kosmetyków i leków. Zagrożenia dla Polskiej gospodarki całkowicie pomija.
To, co dla mnie jest problematyczne w wypowiedzi pani poseł, to owo wypracowywanie porozumienia w już podpisanej umowie. Nie wyobrażam sobie jak po zamkniętych negocjacjach dodać do umowy cokolwiek, co będzie chronić rozwój nowoczesnej gospodarki… Świat chyba jednak tak nie działa.
Ostatnia odpowiedź przyszła pocztą elektroniczną dnia 20 lutego z biura Roberta Biedronia:
Szanowny Panie Remigiuszu,
serdecznie dziękuję za zainteresowanie sprawą Umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrabianymi w skrócie ACTA i przedstawieniem Państwa opinii w jej zakresie.
Pragnę poinformować, że posłowie Ruchu Palikota podzielają Państwa zaniepokojenie zachowaniemRządu RP w sprawie ACTA i zaniechaniem dostatecznych konsultacji społecznych przed jej podpisaniem.
Regulacje proponowane w Umowie ACTA niosą ryzyko ograniczenia praw i wolności człowieka i obywatela osób korzystających z Internetu. Posłowie Klubu Ruch Palikota monitorują działania Rządu RP w zakresie wyżej wymienionej umowy, jednocześnie sami angażują się w wyjaśnianie wątpliwości narosłych wokół ratyfikacji i ewentualnych negatywnych skutków umowy.
Posłowie Ruchu Palikota uczestniczyli w szeregu publiczny demonstracji w sprawie ACTAwyrażając sprzeciw wobec ignorancji Rządu RP. Na konferencji prasowej 27 stycznia br. Janusz Palikot zapowiedział podjęcie działań, zmierzających do wstrzymania ratyfikacji, tego samego dnia podczas posiedzenia Sejmu RP w ramach protestu posłowie Ruchu Palikota założyli maski Anonymous. Co więcej została przygotowała wstępna opinia prawna dotycząca umowy ACTA, a posłowie Ruchu Palikota powołali 2 lutego Zespół parlamentarny ds. analizy skutków podpisania porozumienia ACTA. Zadaniami Zespołu są m.in.:
- ocena prawidłowości i zasadności działań Rządu RP prowadzących do podpisania porozumienia ACTA,
- ocena skutków ewentualnej ratyfikacji ACTA,
- przygotowanie ewentualnej rekomendacji dla ratyfikacji.
Nakoniec warto wspomnieć, że posłowie Klubu Ruch Palikota wsparli inicjatywę organizowaną przez referendumacta.pl
Cieszymy się, że nasze dotychczasowe działania spotkały się z uznaniem wielu środowisk za pewniamy, że w dalszym ciągu będziemy stali na straży praw i wolności człowieka i obywatela, także obywatela internauty.
Z wyrazami szacunku,
Robert Biedroń
www.robertbiedron.pl
Do strony merytorycznej zastrzeżeń brak. Miłym akcentem było dołączone zdjęcie, którym okrasiłem ten wpis. Jednak trochę dziwi wysłanie e-maila na długo po dojściu pozostałych listów zwykłą pocztą, jak i przygotowanie szablonu bez użycia sprawdzania pisowni… Mimo to, znacznie to lepsze niż brak odzewu większości naszych wybrańców.
Wszystkie trzy odpowiedzi, nawet ta z którą się nie zgadzam, wywołały na mnie pozytywne wrażenie. Pokazują, że niektórzy posłowie nawet po wyborach zauważają obywateli. Szkoda, że jest ich tak niewielu.
Komentarze
- zammer (2012-04-30 12:41:14): Nie wiem jak p. Teresa H., ale na temat odpowiedzi reszty mam teorie: p. Leszek M. starzeje się i musi dbać o wizerunek, bo grozi mu zapomnienie. p. Robert B. jest naczelnym pedałem RP, więc też musi dbać o PR, żeby kto inny go nie wygryzł ze stołka. Reszta ma wyborcę w dupie z założenia. Bo tak wygodniej, bo tak trzeba, co co cię to wyborco głupi obchodzi?
- Remigiusz ‘lRem’ Modrzejewski (2012-04-30 12:44:19): Akurat Biedronia chyba ciężko byłoby wygryźć ze stołka, on jest jednym z bardzo niewielu rozpoznawalnych nazwisk w swojej formacji. Miller zachował się po prostu profesjonalnie, zaś Twoja teoria odnosi się bardziej do całej jego partii.
- zammer (2012-04-30 12:45:59): Używając terminu “naczelny … RP” miałem na myśli “naczelnego … Rzeczypospolitej Polskiej”. A teorie moje mają charakter spiskowy, z przymrużeniem oka proszę ;)
- quest (2012-05-01 06:11:52): Najlepiej, aby posłowie nad przyjęciem ACTA w ogóle nie głosowali. Buhaha, jaki Sojusz taka demokracja. ;-) Ja jeszcze przed ostatnimi wyborami trollowałem PiS i pytałem o linux.pis.org.pl. ;-)
- Bartek (2012-05-01 12:03:24): Oni i tak nic z tym nie zrobią. Czekają aż sprawa ucichnie i ją ratyfikują po cichu. Sprzedawczyki polskiej racji stanu.
- Remigiusz ‘lRem’ Modrzejewski (2012-05-01 12:03:50): Właśnie dlatego uznałem, że warto odrobinę podsycać.
- Bartek (2012-05-01 12:03:56): Oni i tak nic z tym nie zrobią. Czekają aż sprawa ucichnie i ją ratyfikują po cichu. Sprzedawczyki polskiej racji stanu.
- n3m0 (2012-05-02 02:59:19): Słyszelismy za pierwszym razem