Wystarczy na chwilę wyjechać na urlop, by zauważyć jak szybko świat się zmienia. Pod moją nieobecność zmienił się na smutniejsze. Skończył się mianowicie najlepszy kabaret chakierski ostatnich lat - Lulz Security. Niby nic się nie zmieniło, ale nadal trochę szkoda. Nie będzie już jednej nazwy którą można by powiązać z włamaniami do firm i do FBI, a jednocześnie z sianiem chaosu przez same lekkie żarty na twitterze. Przynajmniej wygląda na to, że znowu nie dali się wyłapać, a co najmniej mieli czas się pożegnać.
Jakoś jednak nie wierzę w bajkę o planowanym czasie rejsu = 50 dni. Wydaje mi się, że po prostu zwietrzyli zbliżający się sztorm po aresztowaniu Ryana. Postanowili więc zwinąć żagle i przeczekać gdzieś w bezpiecznym porcie. Lub też, jak pewnie chętnie ogłosi policja, pożegnanie zostało wysłane w momencie jak radiowozy już jechały na brawurową akcję pojmania ostatniego z grupy cyberterrorystów ;)
Timeline ich dokazywań można zobaczyć na [infografice](http://www.encyclopedia dramatica.ch/images/a/a6/LulzSecTimeline.png).