My tu sobie gadu gadu, a mój prywatny serwer znowu padł. Nie ma w tym nic dziwnego, jest to w sumie dość już wysłużone Core 2 Quad, które nigdy zbyt stabilne nie było. Co mnie dziwi, to to że myślę o wymianie tego sprzętu. Chyba tylko dlatego, że przyzwyczaiłem się do terabajtów przestrzeni gdzieś tam po drugiej stronie kabla… Tylko czy to jest warte ciągłego zawracania tyłka człowiekowi u którego to stoi? Sam już nie wiem.
Kupno nawet używanego żelastwa będzie to pewnie z 500€. Za takie pieniądze mogę mieć 1TB w zupełnie niezatapialnym Google przez jakieś 4 lata. Na te pięć własnych aplikacji i ich siedmiu użytkowników starczy bieda serwer w cloudatcost, który rocznie kosztuje mnie mniej niż wódka, którą odpłacam się za trzymanie tego żelastwa przy życiu. A mimo to nadal jakoś tak ciężko wynieść się “na cudze”.
Komentarze
- takieGadanie (2014-11-04 09:14:38): Podobnie stałem ostatnio nad takim
dylematem. Szybko zdecydowałem, że mimo wszystko dyski z danymi wolę trzymać
pod ręką… fajnie jest pomacać te terabajty ;) Pytanie było takie, czy
dedykowane rozwiązanie typu serwer NAS (ładnie zorganizowane dyski, ale słaba
- w rozsądnej półce cenowej - multimedialność) lub typu Intel NUC (fajne HTPC i jako baza na home server, ale trza gimnastykować się z dyskami)… a dwa urządzenia nie wchodziły w grę. Albo własny składak. Stanęło na tym drugim. Teraz właśnie wymieniam 10letniego laptopa z jakimś biedaceleronem na kompaktową skrzynkę z również bieda- ale jednak nowiutkim Athlonem 5150. Ciekawe jak mi to będzie działać.
- Remigiusz ‘lRem’ Modrzejewski (2014-11-04 10:29:31): Ale to nie jest nawet pod ręką. Stoi w firmie jakieś dwa tysiące kilometrów ode mnie.
- takieGadanie (2014-11-04 10:54:46): Też tak się zastanawiałem komu stawiasz wódkę ;)
- sprae (2014-11-04 16:12:14): Zaktualizuj mu bios. Pewnie ACPI szwankuje.
- rozie (2014-11-07 06:57:06): I wymień baterię w BIOS. I zaktualizuj mikrokod procesora. ;-) Mogę jeszcze trochę voodoo powymyślać, nawet nie jest bardzo nieprawdopodobne, że pomoże. ;-)