Odwiecznym prawem natury jest to, że po wieczornym wyjściu następnego dnia boli głowa. Mam pewne podejrzenia, że jest to za sprawą barowego powietrza. O ile jestem jeszcze w stanie zrozumieć ból głowy po dwóch-trzech piwach, choć jest to jednak drobna przesada, to zdarzyło mi się już kilka razy nic nie pić, a i tak cierpieć następnego dnia…